Tomasz Ciecierski 1945-2024
Schedule
Fri Jan 31 2025 at 07:00 pm to 09:00 pm
UTC+01:00Location
Franciszkańska 6 (wejście od ulicy Sapieżyńskiej), 00-214 Warsaw, Poland | Warsaw, MZ
Wernisaż 31.01.2025
godz. 19.00
Wystawa otwarta do 22.03.2025
wtorek–sobota, 12.00–19.00
Fundacja Profile
ul. Franciszkańska 6
Warszawa
Tomasz Ciecierski lubił pracować cyklami, przepracowywać jakiś wątek w serii obrazów i rysunków. Dwa ostatnie namalowane przez niego obrazy zapewne też miałyby kontynuacje i rozwinięcie w kolejnych pracach. W dwuczęściowych płótnach połączył pozornie nieprzystające do siebie wizualności: radykalnie uproszczoną geometrię i nieokiełznaną żywiołowość, z jaką malował ekspresyjne obrazy z lat 80. Wcześniej „łączył niepołączalne” w dwuczęściowych płótnach sprzed dziesięciu lat, upatrując jedynej łączącej je relacji w ich skrajnym zróżnicowaniu. Ten hybrydowy sposób łączenia dalece różnych elementów kompozycyjnych wypracował już w latach 70. w obrazach alogicznych, w których burzył tradycyjną logikę pola obrazowego.
Mieszał też różne techniki i media, przekraczał granice obrazu, nieustannie deliberując w swym malarstwie na temat malowania. Przyglądając się jego twórczości nie sposób podążać za jakąś liniową narracją, raczej trzeba dać się wciągnąć w kręgi kłębiących się tropów. Zresztą nawet jako kolekcjoner więcej ufności pokładał w chaos niż w chronologię. Jego malarstwo sytuuje się w polu napięć pomiędzy ciągłością i zrywaniem, utrwalaniem i odnawianiem, w polu relacji pomiędzy aktualnością i historycznością. Wielokrotnie powracał do ulubionych motywów, zarzuconych tematów, czy wcześniej sygnalizowanych wątków. W ostatnich obrazach po raz kolejny sięgnął do uproszczonych sylwetek. Rytmiczna powtarzalność ich rzędów układa się w partyturę ruchu i dynamiki rozgrywanej pomiędzy zawiesistą czernią i soczystą czerwienią, pomiędzy rygorystyczną geometrią i zamaszystą swobodą malarskiego gestu.
Te dwa negatywowo zestawione obrazy są ostatnimi, jakie po sobie zostawił. Na wystawie dedykowanej jego pamięci pokazujemy obok nich mało znaną, bo tylko raz prezentowaną publicznie serię zaskakujących autoportretów malarskich.
Cykl dwunastu płócien z 1982 r. stanowi wyjątkową pozycję w twórczości artysty, który zazwyczaj wzbraniał się przed pokazywaniem siebie, jak sam mówił, „swoją obecność zaznaczał w mniej oczywisty sposób: zdjęciami, na których widać tylko jego nogi, a często same stopy fotografowane od góry”. Dopiero w kolażach z dwóch ostatnich lat włączył swój wizerunek autora przyglądającego się przez okno fragmentom swoich wczesnych obrazów. Na przełomie lat 70. i 80. powstało kilka rysunkowych autoportretów za każdym razem w humorystyczny sposób traktujących o przedstawiającym siebie malarzu: na autoportrecie z pędzlem, rybą czy martwą naturą. Malarski cykl zatytułowany Megalomania był niewątpliwie ironiczną ripostą wobec artystowskich mitów i megalomańskiej retoryki nabierającej impetu w latach 80. Ale to odczarowywanie mitu artysty w rozpisanym na dwanaście wersji autoportrecie miało też autoironiczny wymiar, przekonujący do wiarygodności twórcy, który z żartobliwym dystansem portretował siebie jako malarza.
Tomasz Ciecierski (1945–2024), malarz, twórca rysunków, kolaży, autor zdjęć, kolekcjoner „obrazów”, myśli, słów.
.............
Opening 31.01.2024
7 p.m.
The exhibition will open untill 22.03.2025
Profile Foundation
Franciszkańska 6, 00-214 Warsaw
Tuesday–Saturday, 12 noon–7 p.m.
Tomasz Ciecierski liked to work in cycles, working through a certain thread in a series of paintings and drawings. The last two paintings he painted would probably also have continuations and developments in subsequent works. In two-part canvases, he combined seemingly incompatible visualities: radically simplified geometry and the unbridled ebullience with which he painted expressive paintings from the 1980s. Earlier, he "combined something incombinable" in two-part canvases from ten years ago, looking for the only relationship between them in their extreme differentiation. He developed this hybrid way of combining very different compositional elements already in the 1970s in alogical paintings, in which he destroyed the traditional logic of the pictorial field.
He also mixed different techniques and media, crossed the boundaries of the painting, constantly deliberating in his painting on the subject of painting. When looking at his creative work, it is impossible to follow a linear narrative; rather, to get be drawn into the circles of swirling leads. Moreover, even as a collector, he placed more confidence in chaos than in chronology. His painting is situated in the field of tension between continuity and rupture, perpetuation and renewal, in the field of relations between the current and historic. He often returned to his favorite motifs, abandoned topics, or previously signaled threads. In his latest paintings, he once again reached for simplified silhouettes. The rhythmic repetition of their rows creates a score of movement and dynamics being played in between thick black and juicy red, between rigorous geometry and the sweeping freedom of the painterly gesture.
These two negativ-like juxtaposed paintings are the last ones he left behind. In the exhibition dedicated to his memory, we show alongside them a little-known series of surprising painted self-portraits, presented publicly only once.
The series of twelve canvases from 1982 represents a unique position in creativity of the artist, who usually resisted from showing himself, as he himself said, "marking his presence in a less obvious way: with photos in which only his legs are visible, and often only his feet photographed from above". It was only in the collages from the last two years that he included his image of the author looking through the window at fragments of his early paintings. At the turn of the 1970s and 1980s, several drawn self-portraits were created, each time treating the painter depicting himself in a humorous way: in the self-portrait with a brush, a fish or a still life. The painting series entitled Megalomania was undoubtedly an ironic riposte to the aestethic myths and megalomaniacal rhetoric gaining momentum in the 1980s. But this disenchanting the artist's myth in the self-portrait divided into twelve versions also had a self-ironic dimension, convincing the credibility of the creator, who with a humorous distance has been portraying himself as a painter.
Tomasz Ciecierski (1945–2024), painter, creator of drawings, collages, author of photographs, collector of “images”, thoughts, words.
Where is it happening?
Franciszkańska 6 (wejście od ulicy Sapieżyńskiej), 00-214 Warsaw, Poland, ulica Franciszkańska 6, 00-214 Śródmieście, Polska,Warsaw, PolandEvent Location & Nearby Stays: