KRISTEN w Pardon, To Tu | Sobota, 17.06.2023

Schedule

Sat Jun 17 2023 at 08:30 pm

Location

Pardon, To Tu | Warsaw, MZ

Advertisement
Zważywszy na sytuację, że w ostatnich latach członkowie tego zespołu skupili się przede wszystkim na swoich innych znakomitych projektach jak Lotto, Dynasonic, czy Pinpark, a ich ostatni album "LAS" został wydany 7 lat temu, napawa nas dumą, że po 4 latach od ostatniego koncertu, jeden z najlepszych polskich zespołów gitarowych - z okazji winylowej reedycji debiutu zespołu z 2000 r. przez "Gusstaff Records" - zagra w Pardon, To Tu specjalny koncert w oryginalnym trzyosobowym składzie i na dodatek wspomagany niekiedy przez Bartłomieja Tycińskiego, znanego ze "Starzy Singers", "Mitch And Mitch" i "Magneto". Drodzy goście, bardzo serdecznie zapraszamy na wyjątkowy koncert zespołu KRISTEN!!! PS.: Koncert ten poprzedza w ciągu dnia "Targi Małych Wydawców".
◻️ Data: Sobota, 17.06.2023
◻️ Wejście na koncert: 19:00
◻️ Rozpoczęcie koncertu: 20:30
◻️ Bilety: 39 zł (przedsprzedaż) / 49 zł (w dniu koncertu)
◻️ Adres: Aleja Armii Ludowej 14; 00-637 Warszawa
◻️ UWAGA: Na tym koncercie nie przewidujemy miejsc siedzących
◻️ KRISTEN
? Michał Biela – wokal, gitara basowa
? Łukasz Rychlicki – gitara
? Mateusz Rychlicki – perkusja
?Specjalny Gość: Bartłomiej Tyciński - gitara
◻️ Bilety są dostępne za pośrednictwem naszej strony internetowej https://pardontotu.pl/programme / stacjonarnie w "Pardon, To Tu" przy barze (limitowana pula biletów kolekcjonerskich) / w aplikacji GOING oraz w salonach Empik. Bilety można także nabyć w dniu koncertu (od godziny 19:00) 'na bramce', o ile nie zostaną wcześniej wyprzedane
◻️ KRISTEN
Twórczość Kristen trudno jest zakwalifikować do jednego nurtu, przez cały czas ukazuje swoje odmienne oblicza, które spaja specyficzna emocjonalność, intensywność i minimalizm. Ich ostatnia płyta „LAS", zgarnęła masę wyróżnień i lokowała się w czołówkach większości zestawień najlepszych płyt 2016 r. Zespół słynie ze znakomitych koncertów, których zagrał już kilkaset w Polsce i za granicą.
fyh.com.pl:
Zaskakuje, z jak naturalną i niewymuszoną łatwością Kristen znów trafia na sam szczyt. Mam ogromną nadzieję, że nie zejdzie z niego przez kolejnych dwadzieścia lat.
tegoslucham.pl:
O jednej z płyt w tym roku pisałem trochę prowokacyjnie – „nie wiem, co musiałoby się stać, żeby nie była to płyta roku”. I wtedy wchodzą Kristeni. Cali na biało.
nowamuzyka.pl
Co do tego, że „Las” jest jedną z najlepszych polskich płyt tego roku, nie mam żadnej wątpliwości.
Bartek Chaciński, "Polityka":
Sam użyłem już najcięższej artylerii, pisząc o poprzednim albumie Kristen dwa lata temu, że to Najlepsza płyta najlepszej polskiej grupy. I muszę powiedzieć, że spotkało się to wtedy z niejakim zainteresowaniem, ale zdaję sobie sprawę, że przebić tamto hasło trudno. Musiałbym dać w nagłówku „Znamy prawdziwe powody rozwodu Brada Pitta i Angeliny Jolie”, albo napisać, że "Jeszcze lepsza płyta jeszcze lepszej polskiej grupy".
Onet.pl:
Wciąż w dużym stopniu stanowią odpowiedź na to, co na amerykańskiej scenie niezależnej, choćby w Chicago, działo się w latach dziewięćdziesiątych, ale przekładają to na naszą, słowiańską wrażliwość i są w tym absolutnie autonomiczni, autorscy.
◻️ Demo 98
"Od pewnego momentu, w okolicach późnego liceum, razem z bratem mieliśmy obsesję na na punkcie grania. Zakopaliśmy braterski topór wojenny i cały czas kombinowaliśmy, żeby mieć zespół. Słuchaliśmy mnóstwo muzyki, która poprzez pirackie kasety była wtedy łatwo dostępna i tania. Sprzedawaliśmy do skupu parę butelek i jechaliśmy do miasta po kasety. Zaczynaliśmy od ekstremalnego metalu, ale muzyka tak nas pochłonęła, że porzuciliśmy jakiekolwiek ograniczenia gatunkowe i zaczęliśmy sprawdzać bardzo różne rzeczy. Dzięki temu, że te kasety były śmiesznie tanie, nie baliśmy się ryzykować, nawet jak coś nam się później nie podobało. Można powiedzieć, że muzycznie ukształtowało nas piractwo.
Nie za bardzo mieliśmy z kim grać. Nie mogliśmy znaleźć nikogo, kto by za nami nadążał. Dlatego graliśmy we dwójkę na bas i perkusję. Próbowaliśmy jakichś pokręconych rzeczy, mimo dość ograniczonych umiejętności. Instrumenty kupiliśmy za pieniądze ze sprzedanego komputera Amiga, bo założenie zespołu wydawało nam się ważniejsze niż granie w gry.
O Kristen zaczęliśmy myśleć w momencie, kiedy Mateusz i Michał zaczęli razem grać w zespole Rangers. Michał przyjechał do Szczecina na studia, wiedział, że w mieście mieszka gitarzysta hardcorowego Reżimu, Piotr Skotnicki vel Skoda, i zaproponował mu wspólne granie. Potrzebowali perkusisty, i nasz wspólny znajomy naprowadził ich na Mateusza. Skoda z Michałem przyszli do nas do domu, przesłuchali Mateusza w garażu, stwierdzili, że musi jeszcze się podszkolić w szybkich tempach, ale rokuje na przyszłość i go przyjęli. Podczas tej pierwszej wizyty Michał rzucił okiem na nasze kasety i zobaczył tam tą dziwną mieszankę, która go zaintrygowała, bo sam też słuchał różnych rzeczy. I choć formalnie zaczęliśmy razem grać sporo później, to w zasadzie już wtedy zawiązaliśmy zespół.
Michał zaczął do nas wpadać, godzinami rozmawialiśmy o muzyce, chodziliśmy na koncerty. Dość szybko było też wiadomo, że będę musiał spróbować grać na gitarze. Graliśmy praktycznie codziennie. Najpierw salę mieliśmy w węźle ciepłowniczym pomiędzy blokami, a kiedy ten budynek wyburzono, przenieśliśmy się do ogromnych zakładów piekarniczych firmy Społem i tam mieliśmy salę przez wiele lat. Entuzjazm dosłownie nas rozsadzał. Co próbę mieliśmy nowe piosenki. Wymyśliliśmy dużo utworów, których nigdy nawet nie nagraliśmy.
Nazwa zespołu została zaproponowana przez Michała. Był to z naszej strony swego rodzaju hołd dla Kristen Pfaff, basistki zespołu Janitor Joe z wytwórni Amphetamine Reptile. W 1994 roku byłem z bratem na ich koncercie, który kompletnie zmienił nasze postrzeganie muzyki. Miesiąc później dowiedzieliśmy się, że Kristen Pfaff zmarła na skutek przedawkowania heroiny.
W końcu, po paru miesiącach grania, z całej masy piosenek wybraliśmy pięć najbardziej aktualnych i zdecydowaliśmy się nagrać demo. Był to nasz pierwszy kontakt ze studiem, które prowadził nasz znajomy, Krzysztof Wożniakowski vel Nosek. Demo wysłaliśmy do Janusza Muchy, czyli do Gusstaff Records, który do nas zadzwonił i powiedział, że bardzo mu się podoba i chce wydać płytę. Był to dla nas ważny impuls i jesteśmy mu wdzięczni, że docenił naszą muzykę. W wakacje 1999 zaplanowaliśmy nagranie. Żeby zarobić na studio, Michał pracował sprzedając buty na targowisku na granicy polsko-niemieckiej. Ja z bratem pracowaliśmy na budowie.
Nagrania zaplanowaliśmy też z Noskiem w jego Kosmos studio. Z tego co pamiętam, zajęło nam to dwa dni. Z demo znalazły się tu dwa utwory, które zostały dopracowane i rozbudowane: The Sound i Coward, który na demo był w zasadzie tylko miniaturką.
Płyta ostatecznie wyszła z dużym opóźnieniem i jedynie na nośniku CD-R i kasecie. Niestety, trafiliśmy na bardzo duże załamanie rynku muzycznego w Polsce, które szczególnie mocno odbiło się też na firmach niezależnych. Alternatywa była taka, że albo czekamy na lepsze czasy, albo wydajemy w takiej formie, jaka była wtedy możliwa. Zdecydowaliśmy z Januszem wydać płytę na CD-R i kasecie, bo zawsze lepiej wypuścić do ludzi materiał zachowując energię czasu, w którym była nagrywana, niż ryzykować, że muzyka straci na aktualności. I słusznie – tu i ówdzie pojawiły się recenzje, ludzie w całym kraju usłyszeli o zespole, i mogliśmy zacząć grać koncerty w innych miastach.
Teraz, po wielu latach, Gusstaff Records wydaje tę płytę na dwustugramowym winylu. Mamy nadzieję, że emocje jakie niesie ze sobą ta muzyka i jej specyficzna aura okażą się interesujące również w roku 2023." - Łukasz Rychlicki / Kristen
Advertisement

Where is it happening?

Pardon, To Tu, aleja Armii Ludowej 14,Warsaw, Poland

Event Location & Nearby Stays:

Pardon, To Tu

Host or Publisher Pardon, To Tu

It's more fun with friends. Share with friends