Di Libe Brent Wi A Nase Szmate | szabat w Spółdzielni Ogniwo | Cafe Bund x Tamte Typiary
Schedule
Fri, 17 Jan, 2025 at 07:00 pm
UTC+01:00Location
Spółdzielnia Ogniwo | Krakow, MA
W skwarze roku 2018, gdy powietrze drżało nad drogami, a noc przynosiła jedynie złudzenie ulgi, dwie osoby – Łaja Szkło i Maja Luxenberg – ruszyły w podróż, która była czymś więcej niż trasą koncertową. “Di Libe brent wi a nase Szmate” – ich queerowa kapela podwórkowa, projekt protestu i intymności, pulsowała jak serce pełne gniewu i nadziei. Narodziła się w tamtym roku, w chwili, gdy słowa potrzebowały muzyki, by dotrzeć tam, gdzie cisza była zbyt ciężka, a od 2020 Maja, uzbrojona w akordeon i głos, samotnie niosła ten sztandar oporu.
Ich piosenki – śpiewane w języku jidysz, polskim i nierzadko przeplatane improwizowanymi monologami – były niczym uliczne kazania o miłości, która nie mieściła się w ciasnych ramach norm. Śpiewały o nieheteronormatywnej miłości, o bólu wykluczenia, o przemocy i dyskryminacji, które wciąż pulsują w sercach miast i miasteczek. Ich występy nie były tylko koncertami – były rytuałem, w którym muzyka stapiała się z rozmową, a uśmiechy i łzy mieszały się pod tęczowym sztandarem.
Latem 2023 roku, dzięki wsparciu Funduszu dla Odmiany, Łaja i Maja wyruszyły na pięciodniową trasę koncertową po miejscowościach objętych tzw. „strefami wolnymi od LGBT+”. Były to miejsca, gdzie miłość była poddawana cenzurze, a tęcza – wypierana z przestrzeni publicznej. W tych miasteczkach ich muzyka rozbijała ciszę i strach. Wspierane przez swoje przyjaciółki – zespół Panilas i Kosi – grały na ulicach, placach i skwerach, przynosząc światło tam, gdzie panowała ciemność.
Ich koncerty nie były tylko dźwiękiem, były doświadczeniem. W ich muzyce splatały się herstorie kobiet wykluczonych przez historię: żydowskich służących, przedwojennych pracownic seksualnych, wiedźm, których głosy wciąż słychać w mroku. Każdy dźwięk, każdy śmiech publiczności był niczym rytualny taniec oporu wobec wykluczenia i ciszy.
Z tej podróży narodziły się dwa niezwykłe artefakty – album drogi, pełen fieldrecordingowych dźwięków Polski i ludzi, oraz film dokumentalny, będący zapisem tej wyprawy, pełnej koncertów, żartów i rozmów. Oba te dzieła niosą w sobie nadzieję – opowieść o Polsce, która, mimo podziałów, wciąż jest pełna pięknych ludzi. O Polsce, w której tęcza, choć ukryta, zawsze wraca na niebo.
“Di Libe brent wi a nase Szmate” pozostaje projektem interwencyjnym – ich piosenki towarzyszą strajkom, blokadom, skłotom, stając po stronie miłości, wolności i nadziei. To nie tylko muzyka, to żywy dowód na to, że nawet w najbardziej surowych miejscach można zapalić ogień, który ogrzeje każdego, kto jest gotów otworzyć serce.
Chodźcie posłuchać tego wyjątkowego projektu na koncercie w Spóldzielni Ogniwo w szabat 17.01.2025. Start o 19.00.
ENG
In the sweltering heat of 2018, when the air trembled over the roads and the night brought only the illusion of relief, two people - Łaja Szkło and Maja Luxenberg - embarked on a journey that was more than a tour. “Di Libe brent wi a nase Szmate” - their queer backyard band, a project of protest and intimacy, pulsated like a heart full of anger and hope. It was born that year, at a time when words needed music to reach where silence was too heavy, and since 2020 Maya, armed with accordion and voice, has carried this banner of resistance alone.
Their songs - sung in Yiddish, Polish and often interspersed with improvised monologues - were like street sermons about love that didn't fit within the confines of norms. They sang about non-heteronormative love, the pain of exclusion, violence and discrimination that still pulsates in the hearts of cities and towns. Their performances were not just concerts - they were a ritual in which music melded with conversation, and smiles and tears mingled under the rainbow banner.
In the summer of 2023, with support from the Fund for Variety, Łaja and Maja embarked on a five-day tour of towns covered by so-called “LGBT+ free zones.” These were places where love was censored and the rainbow was pushed out of public space. In these towns, their music shattered silence and fear. Backed by their friends - the band Panilas and Kosi - they played in the streets, squares and plazas, bringing light where darkness reigned.
Their concerts were not just a sound, they were an experience. Their music intertwined the herstories of women excluded by history: Jewish servants, pre-war sex workers, witches whose voices can still be heard in the darkness. Every sound, every laugh from the audience was like a ritual dance of resistance to exclusion and silence.
Two remarkable artifacts were born from this journey - a road album, full of field-recorded sounds of Poland and people, and a documentary film, a record of this trip, full of concerts, jokes and conversations. Both of these works carry hope - a story about a Poland that, despite divisions, is still full of beautiful people. About a Poland where the rainbow, though hidden, always returns to the sky.
“Di Libe brent wi a nase Szmate” remains an interventionist project - their songs accompany strikes, blockades, and depots, standing on the side of love, freedom and hope. It's not just music, it's living proof that even in the roughest places a fire can be lit that will warm anyone who is willing to open their heart.
Come listen to this unique project at a concert at Spóldzielnia Ogniwo on Shabbat 17.01.2025, starting at 7 p.m.